Do poduszki...
Pewnego słonecznego dnia obok stoiska z zabawkami przechodziła młoda dziewczyna. Zatrzymała się i spojrzała na… no właśnie na co?
…na zabawki ułożone na regałach – wszystkie były wyjątkowe, wykonane z wielką pasją i precyzją. Byłem tam także ja…
Siedziałem tam sam, w wielkiej torbie zrobionej na szydełku i marzyłem o tym, aby ktoś mnie przygarnął. Chciałem mieć prawdziwego przyjaciela, na którego mógłbym zawsze liczyć. Takiego, który by mnie przytulał i szeptał do uszka, że jestem najfajniejszym misiem na świecie…
Długo tak patrzyła…
Oglądała pieska, zająca, myszkę… – wszystkie zrobione na szydełku, jak ja…
Z każdą minutą traciłem wiarę…, wiarę w to, że to właśnie mnie wybierze…
Ona przecież nawet na mnie nie patrzy.
Poszła…
A ja wołałem za nią ze łzami w oczach Stój, tutaj jestem, to mnie szukasz.
Wróciła po chwili i znowu oglądała wszystkie zabawki. Chyba nie mogła się zdecydować. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. Miałem wrażenie, że jej się podobam.
Długo mnie oglądała… sprawdzała, jak zostałem uszyty, mówiła coś o wielkości i kolorystyce, wspomniała też o jakimś tam projekcie edukacyjnym. Nie wiedziałem o co jej chodzi. Zresztą nie miało to dla mnie żadnego znaczenia… chciałem tylko, by mnie kupiła… nic innego się nie liczyło.
Po chwili usłyszałem Biorę go… i stało się… mam PRZYJACIELA…, jestem PRZYJACIELEM…
Jak się później okazało nie jednego!
Dziękujemy SoftDecor
za wykonanie pięknego Misia.